OSTRZEGAM KAWAŁEK +18!
*Oczami Harry'ego*
Po godzinie drogi powrotnej, dojechaliśmy do domu. Tessa siedziała mi na kolanach, a jak mieliśmy wysiadać z auta, to skapnąłem się, że zasnęła. Wziąłem ją ostrożnie na ręce, podziękowałem reszcie i wszedłem do domu. Położyłem ją delikatnie na kanapie w salonie i poszedłem po jakiś koc. Gdy wróciłem, to ostrożnie nim ją opatuliłem. Uśmiechnęła się przez sen. Ona jest taka słodka. Poszedłem zamknąć drzwi na klucz, aby po obudzeniu się, nie uciekła. Gdy już to zrobiłem, wróciłem z powrotem do salonu. Ona jest taka śliczna i moja. Nie mogę jej stracić! Jest najważniejsza w moim życiu.. Nigdy nie pozwolę jej odejść. Jest moja i tylko moja, na zawsze. Położyłem się obok niej i nakryłem kocem. Tessa natychmiastowo wtuliła się we mnie i lekko uśmiechnęła pod nosem. Przytuliłem ją bardziej do siebie. Chcę czuć jej bliskość. Dobrze, że śpi, bo inaczej nie chciałaby mnie nawet dotykać i cały czas krzyczałaby, że chce odejść... Po parunastu minutach takiego leżenia i wpatrywania się w nią zasnąłem.
*Następny dzień*
Obudziłem się rano, nie wiem, która była godzina. Zobaczyłem, że miejsce obok mnie było puste. Nie było Tessy. Cholera, a jak uciekła?! Nie...przecież zamknąłem drzwi. Na szczęście...Poszedłem jej poszukać po całym domu, ale jej nie znalazłem...gdzie ona jest?
-Tessa?.- Zawołałem.
-Tessa gdzie jesteś? Tessa!.- Nagle usłyszałem jakiś huk. Chyba jest w sypialni. Pobiegłem tam i zobaczyłem, że jest na balkonie.
-Tessa! Co ty robisz?!.- Krzyknąłem, wchodząc na mój ogromny balkon. Ona była po drugiej stronie barierki.
-Nie podchodź!.- Krzyknęła do mnie.
Tessa nie rób tego! Wróć tu do mnie! Tessa kocham cię! Błagam nie rób głupot!.- Gadałem jak najęty, strasznie się bałem.
-Nie!.- Odkrzyknęła mi i wystawiła lekko nogę za kant końca balkonu.
-Tessa, nie!.- Krzyknąłem i podszedłem bliżej niej.
-Nie zbliżaj się Harry!
-Tessa, proszę nie rób tego!.- Krzyknąłem bezradnie.
-Nie zabronisz mi! Nie chcę tu być! Najlepiej by było, gdybym was nigdy nie poznała! Nie musiałabym tego teraz robić!
-Tessa, błagam, chodź tu do mnie.- Miałem już łzy w oczach. Odwróciła się do mnie tyłem. Mam okazję do niej podejść. Cicho podszedłem do niej i szybko złapałem za biodra, przyciągając do siebie.
-Zostaw mnie!.- Znów zaczęła krzyczeć.
-Nie! Nie puszczę cie i nie pozwolę, żebyś się zabiła!.- Powiedziałem głośno i podniosłem ją, przeciągając przez balustradę.
-Wcale nie chciałam się zabić! Chciałam uciec...
-Niby jak co? Przez spadanie z balkonu?.- Zapytałem wkurzony.
-Skakanie! Nie miałam innej ucieczki! Oczywiście musiałeś wszystko pozamykać, tak, żebym nie wyszła!.
-Musiałem, bo nie chcę, abyś ode mnie uciekła! Nie chcę, abyś odeszła ode mnie, bo cie cholernie kocham!.- Odpowiedziałem zdenerwowany.
-No jasne wcale nie musiałeś! A teraz mnie puść!.- Również się wkurzyła.
-Nie.- Odwróciłem ją do siebie i mocno wpiłem się w jej usta. Co mnie zdziwiło oddała pocałunek. Całowaliśmy się tak namiętnie, przez parę minut i z niechęcią zakończyłem, ten cudny moment.
-Dlaczego po prostu nie pozwolisz mi odejść? Ja muszę odpocząć...Dla mnie za dużo się teraz dzieje.- Powiedziała lekko zmieszana.
-Bo cie kocham Tes, bardzo cie kocham.- Odpowiedziałem i przytuliłem ją do siebie.
-Ja...ja też cie kocham...ale myślę, że powinnam na chwilę odpocząć, to dla mnie za dużo...
-Odpocząć? Ale jak? Co masz na myśli kochanie?.- Spytałem.
-Nie wiem..
-Ehh...- Westchnąłem i wziąłem ją na ręce wchodząc do ciepłego pokoju. Położyłem się z nią na łóżku i zacząłem kreślić jakieś wzory na jej plecach.
-Co ty robisz?..
-Nic kochanie.- Uśmiechnąłem się.
-Przecież widzę i czuję..
-Śpij kochanie, jesteś zmęczona..- Cmoknąłem ją w usta.
-Dopiero się obudziłam, nie jestem zmęczona...
-To co chcesz robić?- Spytałem.
-Nie mam pojęcia, a ty?.- Spojrzała na mnie.
-Zrobię wszystko, co ty będziesz chciała, więc nie wiem..- Odpowiedziałem.
-To mnie stąd wypuść..
-Wszystko oprócz tego..- Powiedziałem szybko.
-Tak się nie bawię..
-No to peszek, kocie, bo cię stąd nie wypuszczę..
-Foch.- Pokazała mi język.
-Z przytupem?.- Zaśmiałem się i przytuliłem ją. Odwzajemniła uścisk. Położyłem się na niej tak, że miałem ręce i nogi po obu stronach jej ciała. Zacząłem ją całować, a ona ochoczo to oddawała. Całowaliśmy się namiętnie i ta słodka chwila mogłaby trwać wiecznie. Jej cudowne usta, które uwielbiam. Zaczęła błądzić rękami po moich plecach, co mnie podniecało.
-Harry..- Przerwała nagle.
-Hymm...- Wymruczałem w jej szyję, którą aktualnie całowałem.
-Lepiej już przestańmy...
-Ymm...czemu?.- Przygryzłem delikatnie jej skórę, którą polizałem i chuchnąłem zimnym powietrzem. Malinka tak pięknie przyozdabiała jej bladziutką skórę.
-Dobrze wiemy, jak to się ostatnio skończyło...i czy...czy ty mi zrobiłeś malinkę?.- Zapytała głośniej.
-Może...- Mruknąłem jej do ucha seksownym głosem.
-Kocham cię Tes, i błagam powiedz mi kiedy będziesz gotowa, bo ja już nie wytrzymam.
-Nie powiem ci..- Oznajmiła z dziwna, ale słodką miną.
-Tessa...- Jęknąłem żałośnie. Kurwa ja tu mam ochotę, a ona nic...Przez dobre 5 miesięcy nie uprawiałem seksu i jest coraz gorzej. Już sam sobie muszę robić dobrze, bo inaczej bym zwariował.
-Coo?.- Zapytała.
-Ehh...nic..- Zrezygnowany zszedłem z niej i położyłem się obok.
-Jak chcesz..- Odpowiedziała krótko. Nie powiedziałem już nic, ale najgorsze jest to, że czułem erekcję, która utworzyła się w moich spodniach, a ja nie wiedziałem jak to ukryć. Na szczęście Tessa odwróciła się do mnie tyłem. Przysunąłem ją do siebie blisko, tak, że nasze ciała się stykały.
-Emm Harry? Nie chcę być nie miła, ale chyba masz mały problem...w twoich spodniach.- Powiedziała speszona, a ja się zaśmiałem.
-To przez ciebie, to ty tak na mnie działasz i nic na to nie poradzę, kochanie.- Wyszeptałem jej do ucha.
-No chyba nie...możesz na to poradzić. Wypuść mnie stąd.- Powiedziała i lekko się uśmiechnęła.
-Nigdy kotku....kocham cie i nie zamierzam stąd wypuszczać.
-Dlaczego? Nie będę tu z tobą siedzieć do końca życia.- Powiedziała stanowczym głosem.
-Czekaj, czekaj, to teraz chodzi ci o to, że nie chcesz tu, czyli w tym domu być, czy...czy ty nie chcesz, być ze mną?.- Spytałem cicho.
-Hej! Nie o to mi chodzi!
-No to o co, bo nie rozumiem...zrywasz ze mną?.- Zapytałem z przerażeniem.
-Nie i nie ważne o co mi chodzi.- Odpowiedziała.
-Tessa...powiedz..- Proszę cicho.
-O nic mi nie chodzi. Czy to takie ważne? O nic. Nic...- Oznajmiła a mi ulżyło, że nie chce robić nic wobec mnie.
-Emm no...o..okey.- Wstałem z łóżka i podszedłem do drzwi, po chwili je otwierając.
-Gdzie idziesz?.- Zapytała.
-Idę się wykąpać..- Spuściłem głowę w dół i zobaczyłem dość duże wybrzuszenie w moich spodniach.
-Ale wiesz? Ty idziesz ze mną, to jest ta mała kara, którą miałem ci dać. Ostatnio jej nie spełniłaś, więc idziesz ze mną.- Powiedziałem głosem, nie cierpiącym sprzeciwu. Ona popatrzyła na mnie przestraszona.
-O nie, nie, nieee..- Pokiwała palcem.- Nigdzie nie idę, żadnej kary, żadnej kąpieli!
-Kochanie? A chcesz się przekonać? Wczoraj lekko przesadziłaś i prawie nasłałaś na mnie ochronę, więc teraz ładnie weźmiesz czyste ubrania, a ja idę naszykować kąpiel. Gdy cie zawołam, to masz przyjść i bez sprzeciwów, dobrze ci radzę!.- Pogroziłem i wyszedłem z pokoju zostawiając tam Tessę. Wszedłem do największej łazienki i napełniłem wannę gorącą wodą, dolałem jakichś płynów i płatków koloryzujących wodę i tych do kąpieli, tak, że wszystko było idealnie, zapaliłem kilka świeczek i wszystko było gotowe. Zdjąłem z siebie ubrania i zostałem w samych bokserkach i z dużym wybrzuszeniem w nich, normalnie były za cisnę. Teraz brakowało tylko Tes. Po chwili moje kochanie weszło do łazienki. Z wrażenia, przynajmniej tak mi się wydawało, stanęła w drzwiach. W ręku trzymała ubranie i rozglądała się po pomieszczeniu. No tak, w tej łazience jeszcze nie była.
-Ła...ładnie tu..- Powiedziała nie pewnie.
Nawet, a teraz rozbieraj się i zapraszam do kąpieli.- Powiedziałem uśmiechnięty i wskazałem na parującą i pięknie pachnącą wodę w wannie. Cieszę się, że ta wanna ma hydromasaż, będzie cudownie.
-Harry, ale ja nie...nie mogę...nie chcę..- Oznajmiła cicho z lekkim strachem.
-Już widziałem cie nago, nie masz się czego wstydzić...i czego się boisz kochanie? To, żadna krzywda, rozbieraj się i chodź..- Powiedziałem z uśmiechem. Ona nie chętnie ściągnęła bluzkę i spodnie. Została w samej bieliźnie, której najwyraźniej nie miała zamiaru ściągać. Popatrzyłem na nią...Boże jakie ona ma ciało!.
-Nie wiem, ale się boję..- Powiedziała podchodząc ostrożnie do mnie.
-To przestań kochanie.- Wyszeptałem jej do ucha, bo była już przy mnie. Objąłem ją ramionami i powoli odpiąłem zapinkę jej stanika.
-N..nie! Nie ściągaj!...- Poprosiła, zabierając moje ręce z jej ciała i przytrzymując odpięty stanik.
-Przestań kocie..- Powoli odsunąłem jej ręce i zdjąłem całkowicie jej biustonosz. Jej piękne krągłe piersi, były idealne. Tessa, natychmiastowo chciała się zakryć, ale nie pozwoliłem jej na to, łapiąc jej nadgarstki. Pocałowałem ją w usta, aby się rozluźniła i złapałem w moje ręce jej piękne piersi.
-Harry! Zostaw mnie!.- Krzyknęła.
-Kochanie to ty przestań, dlaczego tak bardzo nie chcesz mojego, dotyku? Co ja ci zrobiłem, że mnie tak odrzucasz?.- Spytałem i spojrzałem jej głęboko w oczy. Wiedziałem, że się nie boi, ani nic, tylko po prostu się wstydzi, i to, aż normalnie widać po jej różowych polikach.
-Nie chcę, żebyś mnie tak dotykał i nie odrzucam cię przecież...
-A czy przypadkiem krzyczenie "Harry! Zostaw mnie! Nie dotykaj" nie jest odrzucaniem? Bo mi się wydaję, że jest. Po prostu się rozluźnij i chodź bo woda stygnie.- Cmoknąłem ją w usta, potem zjechałem na szyję i dekolt, całując jej jedną i drugą pierś. Zahaczyłem palcami o jej majtki i pociągnąłem w dół, ściągając je z niej. Zapiszczała i uderzyła mnie w ramie, a ja się tylko zaśmiałem.
-Dla mnie to nie jest odrzucanie.- Odrzekła i powoli weszła do wody. Miałem okazję pogapić się na jej cudowne nagie ciało, przez chwilę. Tessa patrzyła na mnie. Ściągnąłem moje bokserki i ukazałem moją męskość, która była w pełnej erekcji. Tessa zrobiła niewyobrażalnie duże oczy na mój widok. Zacząłem się cicho śmiać pod nosem. Odwróciła szybko wzrok siedząc na jednym końcu wanny. Podkuliła nogi pod brodę, tak, że już nie miałem widoku na jej piersi. Zrobiła to specjalnie!. Powoli również wszedłem, do mojej dużej wanny. Usiadłem za nią i przyciągnąłem ją do siebie, tak, że musiała się wyprostować. Trzymałem ją w talii i masowałem jej płaski brzuszek. Po chwili włączyłem hydromasaż i wróciłem do poprzedniej pozycji. Tessa przymknęła oczy i położyła głowę na moim ramieniu. Widać, że się rozluźniła, cieszyłem się, że było jej dobrze. Przeniosłem rękę wyżej i zacząłem zataczać małe kółeczka na jej sutku. Westchnęła w odpowiedzi, co uznałem jako zgodę na dalsze ruchy. Zacząłem delikatnie całować ją po karku i szyi. Szedłem coraz wyżej, aż dotarłem do jej słodkich, malinowych ust. Mocno się do nich ''przyssałem''. Po chwili odwzajemniła mój mocny pocałunek. Nie przerywając tego, położyłem ręce na jej brzuchu i zacząłem jechać nimi raz do góry, a raz w dół. Po chwili dotknąłem jej piersi. Palcami uszczypnąłem jej sutki, na co jęknęła prosto w moje usta. Zjechałem jedną ręką niżej i zacząłem masować jej dolne partie ciała między udami. Cały czas się całowaliśmy. Jedną ręką pieściłem jej piersi, a drugą jej wejście. Jęczała moje imię w moje usta. Niespodziewanie przerwała tę chwilę.
-Harry, ja nie chcę...mieliśmy się myć...- Powiedziała szeptem.
-Oh, Tes...dlaczego? Przecież nie robimy nic złego, a tobie się podoba.- Mruknąłem w jej usta. Wziąłem jej rękę i powiodłem na mojego już boleśnie twardego penisa. Oplotłem jej palce wokół mojej męskości.
-Harry..- Jęknęła głośno.- Co ty robisz?.
-Poruszaj..- Powiedziałem ciężko. To zajebiste uczucie. Po chwili delikatnie zrobiła to co chciałem.
-Harry, nie..
-Ough...Tessa, mocniej..- Jęknąłem głośno i odchyliłem głowę do tyłu. Jej ręka sprawnie poruszała się raz do przodu, a raz do tyłu. W tej chwili nic więcej mi do szczęścia, nie było potrzebne. Po paru minutach poczułem, że dojdę. Było mi tak cholernie dobrze. Nagle Tessa przestała robić mi dobrze. Nie wiem dlaczego.
-Tessa.- Jęknąłem żałośnie. Czułem się strasznie. Jeszcze chwila, a bym doszedł!
-C...co?.- Spytała nie pewnie.
-Tessa, błagam nie przestawaj...za..zaraz dojdę..- Powiedziałem i jęknąłem, gdy znów zacisnęła palce na moim członku. Wciągnąłem gwałtownie powietrze, gdy potarła kciukiem główkę mojego penisa. To było już za dużo, doszedłem z głośnym jękiem i wypuściłem moje nasienie. Położyłem głowę na brzegu wanny, ciężko oddychając i powoli dochodząc do siebie po mocnym orgazmie.
-Wszystko w porządku Harry?.- Zapytała przerażona, a ja się uśmiechnąłem.
-Tak, jest zajebiście.- Odpowiedziałem szczęśliwy. miałem przymknięte powieki i było ekstra. To najlepszy orgazm w moim, życiu i oby było takich więcej. Otworzyłem powoli oczy. Tessa powoli zaczęła się myć.
-Kotku, dlaczego myjesz się sama?.- Spytałem ją.
-A dlaczego nie?
-Bo nie. Zostaw, ja to zrobię.- Rozkazałem i wylałem sobie na ręce żel do mycia i zacząłem go wcierać w ciało Tesski.
-Harry, ja chcę sama...
-Nie sprzeciwiaj się..- Bąknąłem i dalej ją myłem. Od ramion, po jej piękne piersi, brzuszek, nogi i jej inne miejsca. Spłukałem z niej pianę i wtarłem w nią balsam kokosowy, oraz umyłem jej włosy, mocno pachnącym szamponem truskawkowym. Gdy już ją umyłem i była czyściutka, to odwróciła się do mnie z małym, przebiegłym uśmieszkiem. Niezbyt wiedziałem co jej chodzi po głowie.
-Harry, zamknij oczy.- Poprosiła słodko.
-Po co? Co ty chcesz zrobić?.- Zapytałem podejrzliwie.
-Teraz ja chcę cię umyć, ale musisz zamknąć oczy.- Odpowiedziała.
-No dobrze...- Powiedziałem niechętnie. Dziwnie się czułem. Nie jestem zbytnio przekonany, że ona chce mnie umyć...Zamknąłem powoli oczy, ale nie do końca. Przymrużyłem je. Widziałem wszystko. Widziałem, że wzięła żel do mycia i wycisnęła trochę na rękę. Rozsmarowała to sobie i po chwili przyłożyła ręce do moich barków, delikatnie je masując, zjechała trochę niżej i zahaczyła o moje sutki i zaczęła masować mój brzuch na co jęknąłem cicho. Powoli kierowała się w dół mojego ciała. Popatrzyła na mnie kątem oka i zobaczyła, że nie zamknąłem oczu.
-Harry! Podglądasz!
-Nie, no co ty.- Szybko je zamknąłem.
-Tak widziałam! Okłamałeś mnie!.- Krzyczała jak małe dziecko, co było słodkie.
-Okey, okey, już zamykam proszę..- Powiedziałem trochę głośniej i tym razem całkowicie zamknąłem oczy.
_________________________________________________________________________________
Hejka :D Mamy nadzieje, że rozdział się spodoba i liczymy na miłe opinie. :D
+jest nam trochę przykro, że liczba komentarzy znów zmalała, ale cóż...
Lilka i Majka.
OMG to jest super. Zarąbiste i hfgjshsdskdsmjf
OdpowiedzUsuńnie mam słów do tego.
Po prostu kocham
Świetne!!!!!
OdpowiedzUsuńCzekam na nn :)
Świetne czekam na next
OdpowiedzUsuńHahayfdbgghyd w takim momencie serio ;"D dacie rade szybciej nastepny hahfbycdghufc <3
OdpowiedzUsuńomomomomomomomomomomom <3 *O* .. KOCHAM to mało powiedziane !!!
OdpowiedzUsuńO JEZU!!!! ALE SUPER ROZDZIAŁ!!! :D <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta! xx
http://dontforgetwhereyoubelong10.blogspot.com
O jacie wow co ona mu robila ^_^
OdpowiedzUsuńHihi super pozdrawiam wszystkie zboczuszki ktore to przeczytaly
OdpowiedzUsuń.
OdpowiedzUsuńBardzo cię przepraszamy, ale już ostatnio robiłyśmy coś takiego i nie opłaca się zbytnio znów to powtarzać, ale bardzo doceniamy, że nasz blog ci się podoba i dziękujemy za nominację.
OdpowiedzUsuńKochamy was i na prawdę dziękujemy :) xx
Lilka i Majka.
Nominuję Cię do Liebster Award!
OdpowiedzUsuńWięcej info u mnie: http://uncover-zaynmalik-fanfiction.blogspot.com/
Miłego wieczoru:)