czwartek, 24 kwietnia 2014

Rozdział 35

*Oczami Harry'ego*

Doszliśmy do mojego samochodu. Otworzyłem Tessie drzwi, aby weszła do środka.
-Wiesz..Umiem otwierać drzwi sama..- Oznajmiła wsiadając na fotel pasażera. Nie odpowiedziałem tylko obszedłem samochód, siadając za kierownicą. Odpaliłem auto i wyjechałem spod podjazdu.
-Coś nie tak? Dziwnie się zachowujesz...-Spytała po chwili.
-Nie, wszystko okej, czemu miałoby być inaczej?.- Zapytałem.- Zapnij pasy.- Dodałem jeszcze.
-No, nie wiem...jesteś jakiś inny niż do tej pory...- Odpowiedziała i posłusznie wykonała mój rozkaz.
-Inny to znaczy?.- Spytałem lekko zdziwiony, o co jej do cholery chodziło?
-Nie, dobra już nie ważne...- Powiedziała cicho.
-Jak chcesz kocie..- Odpuściłem i skupiłem się na drodze. Po jakichś 20 minutach, byliśmy na miejscu. Czyli pod centrum handlowym. Wyszliśmy z samochodu, a ja go zamknąłem. Tessa podeszła do mnie, a ja złapałem ją za rękę. Weszliśmy do centrum i wjechaliśmy po ruchomych schodach na parter.
-To gdzie najpierw?.- Spytałem ją.
-A gdzie proponujesz?
-Do sklepu z bielizną..haha.- Zaśmiałem się, a ona zrobiła oburzoną minę.
-Nie! Idziemy do H&M!.- Powiedziała i pociągnęła mnie za rękę...no trudno, będę musiał to przeżyć. Weszliśmy do sklepu.
-Myślę, że ty też powinieneś sobie coś kupić. Cały czas chodzisz w tych jednych i tych samych czarnych rurkach..- Zaproponowała Tes, rozglądając się po sklepie.
-Po co mi inne spodnie? Te są dobre..- Powiedziałem i popatrzyłem na siebie.
-Ale przydałby ci się inne.- Odrzekła patrząc na moje spodnie.
-Bo? Co w nich złego?.- Zapytałem patrząc na nią.
-No nie wiem...Może to, że są dziurawe na kolanach?.- Odpowiedziała i dało się słyszeć w jej głosie lekki sarkazm.
-Ehh...Może, ale nie chce mi się przebierać i nie chce mi się szukać, żadnych innych, to nudne..- Powiedziałem marudnie i usiadłem na kanapie w sklepie.
-W takim razie ja ci coś znajdę.- Uśmiechnęła się i podeszła do stojaka z męskimi ciuchami i zaczęła szukać. Po cholerę mi nowe spodnie jak te są jeszcze dobre? Jak się całkiem zniszczą to sobie jakieś kupię, ale przemów to tej dziewczynie...uparta jak osioł. Chodziła między wieszakami i czegoś szukała. Po chwili wróciła z parą spodni. Jedne były czarne, a drugie ciemnogranatowe.
-Proszę, możesz iść i przymierzyć.- Uśmiechnęła się szeroko.
-Nie chcęęęę..- Marudziłem.
-Harry, to dopiero pierwszy sklep, przestań marudzić i idź je przymierz...
-O Boże co ja z tobą mam..- Wymamrotałem i nie chętnie poszedłem do przebieralni. Zdjąłem z siebie stare spodnie i zacząłem przymierzać te czarne. Pasowały idealnie, są bardzo podobne do tych moich starych. Przymierzyłem też, te drugie, ale były za ciasne. Wyszedłem z przymierzalni już w moich spodniach.
-I jak?.- Zapytała Tessa, gdy tylko mnie ujrzała.
-Granatowe są za ciasne, a czarne biorę.- Uśmiechnąłem się lekko.
-Ha, ha! Mówiłam!.- Zrobiła dumną minę, a ja tylko się zaśmiałem.
-No już spokój...Masz coś dla siebie?.- Spytałem.
-Nie, jeszcze niczego nie szukałam...
-No to idź, a ja tu poczekam..- Powiedziałem i z powrotem usiadłem na kanapie. Sprawdziłem jeszcze czy wszystko mam, ale tak. Portfel jest, komórka też...byłoby nie fajnie, gdybym coś tu zostawił i to jest właśnie jeden z powodów, dlaczego nienawidzę się przebierać i przymierzać czegoś. Po chwili przyszła Tes. Miała w rękach słodką spódniczkę z falbankami, na moje oko sięga gdzieś do połowy ud i do tego czarną bokserkę z kotkiem. Miała jeszcze jakieś legginsy z wstawkami.
-Pójdę to przymierzyć..- Oznajmiła i poszła w kierunku przymierzalni.
-Po 5 minutach wyszła stamtąd i pokazała mi się. Miała na sobie tą spódniczkę i włożoną w nią czarną bokserkę. Wyglądała ślicznie.
-Może być?.- Spytała niepewnie.
-Wyglądasz ślicznie kochanie.- Uśmiechnąłem się do niej, a ona się zawstydziła.
-Emm...dziękuje..- Wymamrotała i wróciła do przymierzalni, lecz po chwili znów wyszła. Miała na sobie teraz legginsy z gumowymi wstawkami.
-Pasują mi te legginsy?.- Spytała podchodząc do mnie.
-Tak kocie, masz w nich ładne nóżki.- Zaśmiałem się.
Idź się przebież i chodź do kasy, kupujemy to.
-No, no dobrze Harry, ale ja chcę zapłacić ze swoich pieniędzy. Nie lubię gdy ktoś za mnie płaci, a ty i tak już wydałeś na mnie mnóstwo pieniędzy.- Powiedziała i nieśmiało popatrzyła na mnie.
-Kotku nie sprzeciwiaj się okej? Jesteś moją dziewczyną i mogę ci kupować co zechcę, chcę, żeby było ci ze mną dobrze, więc cicho.- Odpowiedziałem. Chcę za nią płacić, nie ważne czy jej się to podoba czy nie...i tak mam w sejfie grubo ponad 2 miliony i nie mam co z tym zrobić, a tu niedługo zbliża się kolejna akcja, więc trochę zapełnię mój sejf.
-Harryyy...- Jęknęła.- Ja chcę za siebie płacić..- Powtórzyła, ale ja nie zamierzam się na to zgodzić.
-Kotku i tak za ciebie zapłacę, i nie zważam na to, czy ci się to podoba czy nie.- Rzekłem do niej.- No idź się już przebrać, zapłacę i idziemy do następnych sklepów.- Dodałem, a ona westchnęła głośno i poszła się przebrać. Po chwili wróciła z tymi ciuchami.
-Nie miej takiej miny, bo ja i tak postawie na swoim.- Powiedziałem i wziąłem od niej ubrania i poszliśmy do kasy. Zapłaciłem i wyszliśmy ze sklepu.
-Gdzie teraz?.- Zapytała Tessa i popatrzyła na mnie.
-To już zależy gdzie ty chcesz iść..
-No, ale ja się pytam ciebie...ja nie wiem gdzie...
-Dziewczyno masz całą galerię i nie wiesz gdzie chcesz iść? A co chcesz sobie jeszcze kupić?.- Spytałem.
-Tak Harry, właśnie tak, nie wiem gdzie. Ty coś zaproponuj.- Oznajmiła, a ja posłałem jej chytry uśmieszek i pociągnąłem ją za rękę do sklepu z wyzywającą seksowną bielizną. Muszę kupić jej jakiś ładny komplecik.
-H..Harry? Jesteś pewny, że tu chcesz właśnie iść?
-Tak słonko i to specjalnie dla ciebie.- Zaśmiałem się i weszliśmy w głąb sklepu.
-Po co mi to?
-Jesteś seksowna i chcę, abyś coś takiego miała kochanie...w nocy.- Ostatnie słowo, mruknąłem sobie pod nosem.
-O Boże...nie będę w tym chodzić, bo i tak nie miałabym gdzie i kiedy..- Powiedziała cicho i zaczęła patrzeć na mnie, jak wybieram jakiś kostiumik. Sama myśl, jak ona będzie w tym wyglądać mnie podnieca. Były różne typy. Koronkowe, jakieś prześwitujące koszulki, stringi z paseczkami na uda, ładne prawie nic nie zakrywające staniki.
-Dzień dobry, czy mogę w czymś pomóc?.- Zapytała uprzejmie jedna z pracownic sklepu.
-Nie, dziękuję, mam nadzieję, że poradzę sobie sam.- Odpowiedziałem jej i popatrzyłem na Tessę, która stała na wejściu sklepu.
-A mogę chociaż zapytać, czego konkretnie pan poszukuje? Ma być to bielizna na jakąś okazję?.- Spytała ponownie.
-Właściwie, to poszukuję czegoś ciekawego dla tamtej dziewczyny.- Pokazałem na Tes, stojącą u wejścia sklepu.- Jest trochę nieśmiała, ale szukam czegoś idealnego dla niej.- Powiedziałem.
-Hymm...no dobrze, a ma być to jakaś wyzywająca, czy może jakaś piękna z koronki?
-Nie wiem, dokładnie, niech może pani poszuka czegoś ciekawego i, żeby było idealne dla mojej księżniczki.- Uśmiechnąłem się.
-Dobrze, niech pan tu chwilkę poczeka.- Powiedziała i podeszła do wieszaków z różnorodną bielizną. W tej samej chwili podeszła do mnie Tes.
-Co kotku?.- Spytałem ją.
-Nic...Masz już to coś?.- Zrobiła trochę dziwną minę.
-Jeszcze nie, ale zaraz tamta pani, coś znajdzie. Będziesz wyglądała idealnie.- Pocałowałem ją krótko w usta. Po chwili przyszła ekspedientka.
-Znalazłam coś takiego, proszę, jakby coś to niech pan mnie woła.- Uśmiechnęła się ciepło i odeszła wręczając mi przy tym trzy komplety bielizny. Jedna miała bardzo skąpy staniczek, stringi i miała satynową narzutkę na to, wszystko było nieskazitelnie białe. Drugi zestaw to czarny koronkowy stanik, który miał jakby różyczki na nim oraz kokardką z doczepianą do niego czarną satynką za pupę, która odsłaniała brzuch i do tego czarne bardzo skąpe stringi, a trzeci komplet miał czarno-biały koronkowy biustonosz i koronkowe majtki, które miały doczepiane paseczki razem z pończochami.
-Harry, jeśli myślisz, że założę cokolwiek z tego, to się grubo mylisz..- Odezwała się Tes.
-Nie. Mylisz się ty, bo ja zamierzam to kupić kochanie.- Uśmiechnąłem się do niej słodko.
-No chyba dla siebie...
-Nie kotku, dla CIEBIE!.- Zaśmiałem się i podszedłem do kasy. Wybrałem ten czarny zestaw. Trochę za niego dałem, ale opłacało się. Wróciłem do Tessy zadowolony zakupem.
-Teraz powiedz mi...kiedy ja niby, będę w tym chodzić, co?
-Dowiesz się w swoim czasie kochanie.- Uśmiechnąłem się i splotłem nasze palce razem.
-A co to ma niby znaczyć? Ja chcę wiedzieć teraz...
-Kotku, jesteś zbyt ciekawska..- Zaśmiałem się i cmoknąłem ją w czoło.
-No i co? Przecież mam do tego prawo. Mam prawo taka być, więc powiedz...
-Koooooocie dowiesz się, ale nie teraz...na razie nic ci nie powiem...gdzie teraz?
-Albo, znając ciebie w ogóle się nie dowiem...i mi jest obojętne, gdzie teraz pójdziemy..
-O, wiem, gdzie teraz możemy iść...chodź!.- Oznajmiłem i pociągnąłem ją za rękę przez długi korytarz, aż na sam koniec galerii. Weszliśmy do takiego, jednego sklepu.
-Co tu zamierzasz kupić?.- Znów zadała ciekawskie pytanie.
-W tym sklepie są bardzo fajne sukienki, które chciałbym ci kupić.- Powiedziałem i weszliśmy w głąb sklepu.
-Ahaaa..Typu takiego czegoś na przykład?.- Powiedziała i zabrała z wieszaka jedną fajną sukienkę i pokazała mi na nią. Wiem, że ona nie lubi sukienek, i nie lubi w czymś takim chodzić, ale będzie musiała się przyzwyczaić. Już nie będzie tak często chodzić w spodniach.
-Tak kotku, najpierw znajdziemy ci jakąś, ładną koszulkę nocną, a potem jakieś sukienki, w których będziesz chodzić na co dzień. I tak od razu ci mówię, że będziesz się powoli odzwyczajać od spodni...nie będziesz już tak często w nich chodzić.- Powiedziałem i zacząłem przebierać w wieszakach, poszukując czegoś ciekawego.
-Co?! Dlaczego? Nie mogę chodzić w spodniach?
-Ja ci nie zabraniam w nich chodzić, po prostu mówię, że nadchodzi już lato i chcę cię widzieć w sukienkach..- Powiedziałem i pokazałem jej na jedną śliczna sukienkę. Była słodka, bo miała jakby spódniczkę i bluzeczkę złączone razem i była fajnie obcisła. Idealna.
-Ale w krótkich spodenkach nie mogę nawet?.- Zapytała przypatrując się sukience.
-Pomyślę nad tym, a teraz leć to przymierz..- Podałem jej ubranie. Posłusznie zabrała ode mnie ciuch i poszła przymierzać. Chyba niezbyt jej się chciało..poznałem to po jej minie. Ale trudno, sama zaproponowała zakupy. Poszedłem na inne stoisko z wieszakami i zobaczyłem seksowną koszulkę nocną. Była z koronki na delikatnych ramiączkach, przy dekolcie miała kokardkę. Pod  nią nie można było dać stanika. Była czarna, a po środku na brzuchu miała delikatny niebieski materiał. Na samym dole miała koronkę, prawie niewidoczną i raczej nie sięgała niżej niż za pupę, do tego były fajne seksowne majteczki. Cholera to jest takie cudne, nie ma biorę to i nawet ni obchodzi mnie, że kosztuje ponad 4 stówy. Po chwili przyszła Tessa w sukience, którą kazałem jej przymierzyć. Stanęła na przeciwko mnie. Widoki? Genialne.
-Wyglądasz cudownie Tessa.- Podszedłem do niej i spoglądnąłem na nią od góry do dołu.- Jesteś idealna kochanie.- Pocałowałem ją i po skończeniu pokazałem jej koszulkę nocną.
-Będziesz w tym spać kochanie, to twoja nowa piżamka.- Uśmiechnąłem się szeroko.
-Wcale nie jestem idealna...I co? To jest piżama? To nawet nie podobne do tego.- Popatrzyła się krzywo na połyskujący materiał.
-Tak kochanie to jest piżama i ty będziesz w niej spać i jesteś idealna, dla mnie zawsze.- Oznajmiłem.- Idź się przebież, bierzemy tą sukienkę i tą piżamę, a ja jeszcze czegoś poszukam..
-Nie, nie będę w czymś takim spać.- Powiedziała pod nosem, ale i tak to usłyszałem.
-Będziesz kochanie.- Powiedziałem głośniej i zająłem się szukaniem czegoś.
-Nie zmusisz mnie..- Powiedziała jeszcze i weszła do przebieralni.
-Możesz się zdziwić.- Mruknąłem pod nosem. Nie znalazłem już nic ciekawego, więc podszedłem pod przebieralnie i czekałem na Tes. Gdy wyszła wziąłem od niej sukienkę i poszedłem do kasy. Tessa poszła za mną.
-Harry dziwnie się czuję, jak za mnie płacisz...ja tak nie chcę...
-Jesteś moja. Teraz ja za ciebie będę płacić. Zrobię dla ciebie wszystko co chcesz i przestań tak myśleć..
-Ale Harry...ja ci oddam te pieniądze..
-Nie, nie ma mowy i koniec tematu.- Rozkazałem. Tessa spuściła wzrok i już się nie odezwała.
-Płaci pan 565 funtów.- Powiedziała kasjerka, a Tessa zrobiła wielkie oczy. Wyciągnąłem portfel i już go otwierałem, aby wyciągnąć pieniądze i zapłacić, lecz ręka Tessy mnie zatrzymała.
________________________________________________________________________________






Nie patrzcie na Hazze tylko na jego spodnie bo takie sobie kupił :D

Spódniczka kupiona w pierwszym sklepie.

Bokserka kupiona w pierwszym sklepie.

Legginsy kupione w pierwszym sklepie.

To jest ta skąpa bielizna, którą kupił Harry.

To jest ta obcisła sukienka

I ostatnie, to ta piżamka :D

2 komentarze: