*Oczami Tessy*
Stałam w tym oknie i patrzyłam na auta, poruszające się po ulicach i na ludzi. Miałam łzy w oczach, czułam że zaraz wypłyną, a Harry to zauważy więc szybko przetarłam je ręką. Harry siedział na łóżku i chyba na mnie patrzył. Nie wiem. Nie obchodziło mnie to. Nagle poczułam czyjeś ręce na moich biodrach. Harry.
-Mała co się dzieje? czemu znów płaczesz?
-Ja nie płacze- Odpowiedziałam prosto-
-No nie wcale, a przed chwilką to co było hymm? Widzę, że coś się dzieje tylko powiedz mi co.......proszę zaufaj mi- Zrobił błagalną minę-
-Nigdy ci nie zaufam. Daj mi spokój i puść mnie- Odpowiedziałam i przesunęłam się trochę w lewo.
-Dlaczego?- Zapytał mnie po chwili.
-Mam zaufać komuś kto mnie porwał?
-Wiesz dobrze, powtarzałem ci to już tyle razy, że zrobiłem to w dobrych intencjach. Nie skrzywdzę cie! NIGDY!
-A skąd mam mieć pewność?
-Nie porwałem cię! Zrobiłem to dla twojego dobra! Nie chciałem żebyś szwendała się sama po nocy w tych ciemnych uliczkach, przyznaję na początku miałem na ciebie ochotę, ale jak zobaczyłem, że jesteś taka bezbronna i w ogóle to wiedziałem, że muszę cie chronić, spodobałaś mi się bardzo cię lubię, ale wręcz nienawidzę tych twoich odzywek wobec mnie!
Milczałam. Zatkało mnie. Teraz naprawdę to zrozumiałam, ale czy ja mu się podobam?- Zapytałam się w myślach.
-Rozumiem, że możesz mnie nienawidzić za to,że cię zabrałem do mojego domu i nie pozwoliłem ci wychodzić, ale naprawdę zrobiłem to dla twojego dobra, o tej porze o której chodziłaś tamtej nocy, wszędzie czają się jacyś zboczeńcy, nie chciałem aby i ciebie to spotkało, ale zrozumiem jeśli nadal nie będziesz mnie tu chciała- Przygnębiony zaczął powoli iść w stronę drzwi wyjściowych z mojego tymczasowego pokoju.
-Harry! Stój!- Odwróciłam się do niego przodem.
-Tak?- Zapytał z nutka nadziei.
-Teraz jak mi to wszystko wytłumaczyłeś.... zrozumiałam dlaczego to wszystko zrobiłeś- Powiedziałam.
-Serio? Czyli, żee......emm.. jest jakaś nadzieja, że mi zaufasz i choć trochę polubisz mnie?
-Ale nie podoba mi się to jak do mnie mówisz rozumiesz? A co do twojego pytania to może tak... może nie..
-Ale chodzi ci o to, że mówię na ciebie: "Kotku, Słonko lub Kochanie?"
-Tak widzę że wreszcie zrozumiałeś!
-Oj mała, mała nigdy nie przestanę tak na ciebie mówić, tak cie nazwałem i tak nazywać cie będę- Powiedziała z uśmiechem ukazując swoje dołeczki w policzkach.
-Ale jesteś wiesz?- Znów odwróciłam się w stronę okna.
-Wiem, ale nie obrażaj się na mnie proszę..- Zrobił smutną minkę.
-To nie będzie takie łatwe i tak cie strasznie nienawidzę!
-Wiedziałem! Po prostu wiedziałem, że nawet jak ci to wszystko wytłumaczę to i tak nic nie zmieni, zawszę będziesz mnie nienawidzić!- Odszedł ode mnie i odwrócony do mnie tyłem usiadł na łóżku chowając twarz w dłoniach.
-Harry! Przestań zachowujesz się jak dziecko!
Nie odpowiedział mi nadal siedział tak jak przed momentem.
-Wiesz co?....... Nie to nie......... Nie odzywaj się do mnie i tak będzie najlepiej- Powiedziałam i usiadłam po drugiej stronie łóżka.
-Tes...... Tes proszę cie o jedno powiedz mi dlaczego tak bardzo mnie nienawidzisz?
-Nie odzywam się do ciebie!
-Tes..- Zabłagał.
-Nie. Powiedziałam już ci coś!
-Ok!- Powiedziała i z wielkim impetem wyszedł z sali szpitalnej zatrzaskując drzwi.
Położyłam się na łóżku i zaczęłam odpoczywać próbując zasnąć.
_________________________________________________________________________
Hej Tu Lilka dodałam 6 rozdział, trochę krótki, ale mam nadzieję że się wam spodoba, liczę na komentarze i do następnego ;-)
Jest cool. Ale faktycznie jakiś krótki.
OdpowiedzUsuńKiedy będzie następny?
Bloom Styles ;3
Cudo *O*
OdpowiedzUsuń@KitaRoxanna
Zapraszam do mnie . P.s to moj nowy blog :D
http://harry-styles-don-t-let-me-go.blogspot.co.uk/?m=1
Super! Najlepszy jaki czytalam;)
OdpowiedzUsuń