wtorek, 31 grudnia 2013

Rozdział 9

*Oczami Tessy*
Leżałam na tej ogromnej kanapie. Strasznie bolał mnie brzuch. To wszystko przez niego! Przez niego mnie teraz tam boli. Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi. Harry wstał i poszedł otworzyć. Po chwili do salonu wszedł jakiś chłopak.
-Cześć jestem Carl, proszę pokaż mi miejsce w którym cię boli- Poprosił.
Nie odezwałam się tylko patrzyłam na Harry'ego.
-Tessa pokaż mu- Powiedział błagalnie-
-On nic ci nie zrobi jest lekarzem!
-Nie!.
-Tessaaaa... błagam nie bądź upierdliwa no!...
-Dobra ale na chwile- Odkryłam swój brzuch. Dziwnie się czułam pokazując moją nagą skórę jakiemuś obcemu facetowi.
-Okej- Carl założył jakieś białe gumowe rękawiczki i usiadł obok mnie. Zaczął naciskać na mój brzuch, a gdy dotknął 'tego miejsca' pod żebrami, zawyłam z bólu i zaczęłam płakać.
-Przestań! Nie dotykaj mnie!- Krzyczałam i zwinęłam się w kulkę z wszechogarniającego mnie bólu.
-Tessa proszę uspokój się!- Harry podszedł do mnie i czule przytulił mnie do siebie.
-Carl możesz stwierdzić co jej jest?
-Puść mnie Harry.
-Cicho Tessa!- Harry mocniej mnie przytulił-
-Harry trudno powiedzieć najlepiej jakbyście pojechali do szpitala- Powiedział Carl.
-Nie! Nigdzie nie jadę! Zostaję tu!
-Tessa- Carl zwrócił się do mnie-
-Posłuchaj mnie możesz mieć bardzo stłuczone żebro, a nawet złamane, nie czuje się tego, ani to tak bardzo nie boli ale musisz jechać na prześwietlenie! Nie dajesz mi się zbadać więc nie mogę stwierdzić nic więcej.
-Nie! Nienawidzę szpitali! Walcie się! Nigdzie nie pojadę!
-Dobra Tessa ale jeśli nie pojedziesz z Harrym do szpitala, sprawdzić dokładniej co ci jest, przy każdym wstawaniu lub intensywniejszym poruszaniu się, wszystko może sprawiać ci ból, ale jak wolisz. Ja się juz zbieram i tak tu nic więcej nie zdziałam. Cześć Styles.- Powiedział Carl i wyszedł z mieszkania Harry'ego.
-Ty i tak będziesz mnie nosił, w końcu tak bardzo lubisz to robić- Powiedziałam z sarkazmem chcąc mu dokuczyć.
-Tessa- Ostrzegł-
-Ufam Carl'owi i na pewno nie kłamał z tym twoimi żebrami, teraz odpoczniesz a jutro z rana jedziemy do szpitala i masz się nie sprzeciwiać jasne?!? To dla twojego dobra!
-Daj spokój idę spać jak tak bardzo chcesz. Tylko...gdzie mam spać?- Wstałam ostrożnie, bardzo bolało.
-Choć- Pomógł mi wstać, słowa Carl'a jednak się potwierdziły nawet najmniejszy ruch sprawiał mi ból, a Harry widząc to, zaczął z poważną miną mi się przyglądać.
-I co? Jednak Carl miał racje hymm? Nie ma mowy jutro jedziemy do szpitala!
-Nie... Harry ja nie chce do szpitala rozumiesz?
-Dlaczego? no powiedz mi dlaczego tak nie chcesz tam jechać co? Zabiorę cie do lekarki a nie do lekarza, zrobią ci tylko prześwietlenie i podstawowe badania nic więcej.
-Bo mam złe wspomnienia. Więcej nie powiem.
-Tessa zrób to dla mnie, martwię się o ciebie i wiem, że ten brzuch boli cię prze ze mnie i jest mi z tego powodu bardzo przykro, ale pojedź tam ze mną- Zrobił maślane oczy, w których jakby przez chwilę widziałam łzy.... nie mogłam mu odmówić... nie mogłam...
-No dobrze, pojadę tam....
-Dziękuję- Podszedł do mnie i mocno przytulił uważając, żeby nie sprawić mi bólu, oraz delikatnie pocałował w policzek....zarumieniłam się.....
-Przestań- Przekręciłam głowę w drugą stronę i zakryłam policzki moimi blond włosami, aby nie zauważył różowych wypieków.
-Czy ty się zarumieniłaś?- Zaśmiał się i przekręcił dwoma palcami z powrotem moją głowę.
-N...Nie- Odpowiedziałam i spuściłam wzrok na podłogę.
-Ohh słodko a teraz chodź idziemy do mojej sypialni- Lekko pociągnął mnie za rękę.
-Nie ja idę spać Harry. Sama rozumiesz?
-Może rozumiem a może nie, ale choć już dam ci jakieś ubrania.
-Znowuuuu?- Zapytałam z westchnieniem-
-Mieliśmy po nie jechać do mnie.
-Kotku jutro jak wrócimy ze szpitala, to po nie pojedziemy i tak przy okazji, wprowadzasz się do mnie, muszę się teraz tobą opiekować!
-Ale....- Przerwał mi.
-Żadne 'ale' Tessa! wprowadzasz się do mnie! Muszę mieć cię teraz na oku!- Dotarliśmy do jego pokoju, dał mi jakąś koszulkę i kazał mi się przebrać.
-No dobra, ale nie na długo- Wzięłam od niego koszulkę i poszłam w stronę łazienki.

*Oczami Harry'ego*


Co to znaczy nie na długo? O co jej właściwie chodziło? Ehh dobra później się tego dowiem. Po chwili Tes wyszła z łazienki i niepewnie podeszła do mnie.
-Emm Harry to...gdzie ja mam spać?- Zapytała się mnie.
-U mnie na łóżku ja się prześpię na kanapie jeśli tak bardzo przeszkadza ci moja obecność.
-N..Nie Harry ja pójdę na kanapę, to twój pokój i dom....
-Tessa..nie wszystko cie boli, moje łóżko jest miękkie a kanapa już nie za bardzo, więc ja idę na dół a ty się połóż i idź spać. Dobranoc.- Powiedziałem ale ta złapała mnie za rękę.
-No dobrze, ... ale mam jedną prośbę..
-Tak? Jaką?
-Pomógłbyś mi się położyć?- Zapytał się niepewnie.
-Ohh jasne- Powiedziałem i delikatnie wziąłem ją w moje ramiona, po chwili kładąc na łóżku i przykrywając po samą szyję kołdrą.
-Ok, to ja idę. Dobranoc Kochanie.
Miałem cholerną ochotę położyć się koło niej, ale wiedziałem że ona tego nie chcę, więc odwróciłem się i powoli szedłem w stronę drzwi wyjściowych z mojego pokoju.
-Dobranoc- Odpowiedziałam mi swoim słodkim głosikiem.
Zszedłem na dół i położyłem się na kanapę w salonie i usnąłem. Gdzieś koło 3 nad ranem usłyszałem krzyki i mocny płacz, lekko się przeraziłem bo to słychać było z mojego pokoju gdzie spała Tessa. Szybko wbiegłem po schodach kierując się do sypialni. Otworzyłem drzwi i zobaczyłem......
_________________________________________________________________________________


Siemka tu Lilka dodałam kolejny rozdział, mam nadzieje, że się wam spodoba :-)













4 komentarze:

  1. K O C H A M T O !!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Nominuję cię do Liebster Award !
    Więcej na http://harry-styles-don-t-let-me-go.blogspot.co.uk/2013/12/liebster-award.html

    OdpowiedzUsuń
  3. sorki ale nie za bardzo znowu chce nam się to robić więc nie...ale naprawdę bardzo dziękujemy za nominację.;)

    OdpowiedzUsuń