poniedziałek, 30 grudnia 2013

Rozdział 8

*Oczami Harry'ego*

Obudziłem się jakieś 30 min później. Jakoś nie mogłem dalej spać. Ubrałem jakieś dresy, które leżały na krześle i zszedłem na dół. Zastanawiałem się gdzie jest Tessa. Wyszła z mojego pokoju już dawno temu. Napiłem się wody i zacząłem ją wołać.
-Tessa?- Bez odpowiedzi-
-Tes gdzie jesteś? Tessa!- Krzyknąłem.
Wszedłem do salonu i zobaczyłem na wpół otwarte drzwi do pokoju, gdzie wstęp miałem tylko ja i chłopaki z gangu! Tessa musiała tam wejść! Kurwa przecież chyba wyraźnie pisało na wejściu "Nie Wchodzić"
Cholernie wkurwiony wpadłem jak burza do tego pomieszczenia, zacząłem się rozglądać i zobaczyłem jak Tessa stoi przed skrytką na moje pieniądze.
-Tessa!!- Wydarłem się.
-Co ty tu do kurwy nędzy robisz co? Chyba wyraźnie pisało na wejściu że jest zakaz wstępu! Nie umiesz czytać?
-Stoję nie widzisz? Nie można mi wchodzić bo?- Odwróciła się w moją stronę-
-I umiem czytać! Sam dobrze wiesz ile ja mam lat, więc nie wymyślaj głupot! A w ogóle to skąd ty masz tyle kasy człowieku?
-Co do wieku to to wiem, ale jak tu weszłaś to coś mi się wydaję, że jednak nie potrafisz czytać! Nie możesz tu wchodzić, ten pokój jest przeznaczony tylko dla mnie i chłopaków z gangu! A co do kasy to nie powinno cię to obchodzić i tak ci nic nie powiem.
-Harry ja weszłam bo byłam ciekawa. Chciałam obejrzeć cały twój dom, mówiłam ci, że idę go pooglądać więc prędzej czy później i tak bym to odkryła!.
-Złotko wyłaź mi stąd jak najszybciej albo sam cie stąd wyniosę, masz zakaz wstępu do tego pokoju, i lepiej się tego trzymaj bo jeżeli złamiesz zakaz czeka cię naprawdę surowa kara!
-Jaka kara? może wreszcie mi powiesz co?
-Jak złamiesz zakaz to się dowiesz, koniec rozmowy!- Przerzuciłem ją sobie przez ramie i szybko wyszedłem z pomieszczenia.
-Zostaw mnie! Czemu ty jesteś taki niecierpliwy?
-Tessa spokój!
Położyłem ją na kanapie i zapytałem-
-Jesteś głodna?
-Nie- Odpowiedziała wkurzonym głosem.
-Czyli jesteś- Stwierdziłem
-Nie nie jestem! Czego nie rozumiesz?
-Kotek trzymasz się za brzuch, a to raczej oznaczam że jesteś głodna- Powiedziałem.
-Em no chyba, że cię coś boli?
-Nie powinno cię to obchodzić! Wal się.
-No właśnie, że mnie obchodzi! Dopiero co miałaś wypadek, jak cie coś boli to masz mi powiedzieć! Martwię się o ciebie!
-Boli mnie bo mną pomiatasz jak jakimś śmieciem! Bierzesz mnie na ramię albo ręce kiedy chcesz i robisz co tylko chcesz! Boli mnie bo się uderzyłam!
-Tessaaaaaa- Zaburczałem-
-Nie jesteś żadnym śmieciem! Ani nie traktuję cie tak! Po porostu wkurzyłem się bo nie możesz wchodzić do tego pokoju...nic więcej... Ehh bardzo cię boli? Bo jak tak to naprawdę przepraszam- Ostatnie słowo powiedziałem strasznie cicho.
-Daj spokój..
-Nie! nie dam spokoju, powiedz mi gdzie cie najbardziej boli?- Lekko zmartwiony podszedłem do niej i złapałem za jej ręce.
-Brzuch- Miała na twarzy wymalowany grymas.
-Połóż się na kanapie- Rozkazałem
-I pokaż mi swój brzuszek- Zaśmiałem się lekko i delikatnie podwinąłem jej koszulkę do linii piersi . Strasznie zaczęła się wyrywać i wyzywać mnie od jakichś zboczeńców, ale nie za bardzo się tym przejąłem.
-Tes! Przestań się szamotać! Bo zacznie cię jeszcze bardziej boleć!
-Zostaw mnie słyszysz! Nie dotykaj!
-Tessa! Pokaż mi ten cholerny brzuch! Nic ci przecież nie zrobię! Dobrze o tym wiesz.
-Yhh dobra..- Uspokoiła się i dała mi się oglądać. Zacząłem powoli i dosyć lekko naciskać na jej płaski brzuch, w pewnym momencie dotknąłem miejsca po prawej stronie nad jej żebrami a ona głośno syknęła.
-Tutaj cię boli najbardziej?
-T....Tak bardzo!
-Matko.... Poczekaj tu chwilkę muszę zadzwonić.
Wstałem z podłogi i zadzwoniłem do Carla mojego znajomego, jest lekarzem, więc na pewno mi pomoże bo nie za bardzo mi się uśmiecha ciągnąć teraz Tes po szpitalu. Wystukałem jego numer w komórce, po chwili odebrał.
-Hej Carl tu Harry, słuchaj mógłbyś do mnie teraz przyjechać?
-Siema Styles dawno się nie odzywałeś... No pewnie, że mogę a o co chodzi?
-Jak przyjedziesz to ci wytłumaczę, a i weź ten swój sprzęt lekarski, czekam.
Nie czekając aż coś odpowie rozłączyłem się. Wróciłem do Tessy która leżała na kanapie i powiedziałem-
-Kotek zaraz przyjedzie tu mój znajomy, jest lekarzem obejrzy cię okej?
-Okej- Odpowiedziała zrezygnowana.
Usłyszałem dzwonek do drzwi więc szybkim krokiem poszedłem otworzyć. Zza framugi wyłonił się Carl.
-Hey Harry czemu chciałeś żebym przyjechał?
-Cześć słuchaj jest tu moja ...ummm... przyjaciółka ostatnio miała wypadek samochodowy, a teraz mi mówi że bardzo boli ją brzuch w prawej części ciała tuż nad żebrami, nie chciało mi się jechać do szpitala więc zadzwoniłem do ciebie ... pomożesz?
-Jasne pokaż mi tylko gdzie jest i jak ma na imię- Odpowiedział
-Jest w salonie i ma na imię Tessa- Powiedziałem.
-Hymm Tessa trochę nietypowe imię, ale mniejsza z tym chodźmy już do niej....
_________________________________________________________________________________


Siema tu Majka ;*  Dodaje dzisiaj kolejny rozdział. Yeeeeeey!!! Bardzo dziękuje w imieniu swoim i Lilki za wszystkie komentarze <3 liczymy na następne :-) Kolejny rozdział już niedługo ;) Byee ;*


2 komentarze:

  1. Dość krótki ale i tak mi się podoba. Za mało tu akcji. Harry powinien już przedstawić Tessę chłopakom z gangu. Byłoby ciekawie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tessa otworzyła dżwi i nie wiedziała skąd ma tyle kasy.
    Harry powiedział że to nie jej sprawa.
    A na początku ff jak Tessa chciała iść do pracy on powiedział że ma dużo kasy bo napada na sklepy i na banki.
    Gdzie tu logika?

    OdpowiedzUsuń